Bądź sobą, bez względu na to, co mówią.

Takie pytanie mnie nurtuje od jakiegoś czasu:

Ale czy zawsze?

No bo OK – jeśli ktoś jest tłamszony, podporządkowuje swoje życie cudzym potrzebom, nie ma własnej przestrzeni i nie może swobodnie oddychać, to jak najbardziej jestem za.

Ale jeśli mamy do czynienia z egoistą o narcystycznej osobowości, manipulatorem lub tyranem – to on też ma być sobą, bez względu na wzgląd?

Oczywiście teraz można wrzucić akapit o asertywności i o tym, że może sobie być tym dowolnej płci wariantem Meghan Markle (lub mojego ojca – co tam komu pasuje), natomiast inni mają prawo nie ulegać jego manipulacjom i dyktatorskim zapędom, ALE…

Teoretycznie tak – jak mawiał Dudek oraz Filozof. Natomiast w praktyce nie każdy potrafi. A jeśli jest zależnym od takiego człowieka dzieckiem, to nawet nie ma co powoływać się na to potrafienie – jest się skazanym na taką zależność. A wtedy będący sobą tyran ma nieograniczone możliwości niszczenia innych ludzi!

Czyli te wszystkie koncepcje trenerów rozwoju osobistego, to jest jeden wielki… powiedzmy, że klops?


Niekoniecznie. Przecież wielu osobom pomagają odzyskać grunt pod nogami. A do przemocowców proponuję zastosować błogosławieństwo dla cara: „Niech Bóg ich błogosławi i trzyma jak najdalej od nas.”

Na koniec warto przypomnieć jeszcze jedną złotą zasadę:

wolność mojej pięści kończy się tam,
gdzie zaczyna się czubek cudzego nosa

I dotyczy to również wychowawców, co niczego nie ułatwia oraz otwiera nam kolejny rozdział dyskusji na temat: Jak wychowywać dzieci?

© 2023, Jo. All rights reserved.

5 Comments

Add Yours
  1. 1
    Quackie

    No więc tak, oczywiście, ogranicznik pięść/ nos jest sensownym bezpiecznikiem dla maksymy o byciu sobą bez względu na wzgląd, problem się pojawia, kiedy dochodzimy do sensownego wdrożenia tego bezpiecznika, bo narcyz zawsze znajdzie sobie usprawiedliwienie, dlaczego w danym przypadku pięść powinna dotknąć nosa i to całkiem dotkliwie. Czasem nawet stwierdzi, że to dla dobra nosa, bo był krzywy i już dawno trzeba go było naprostować. Albo coś.

    • 2
      Jo

      Ależ oczywiście! Dlatego nurtuje mnie pytanie, czy aby na pewno i zawsze możemy być tym, kim jesteśmy? Znaczy sobą. Bo może jednak nie i czasami powinniśmy się zmienić? I sorry, Revela (aka Ewelina Stępnicka, którą uwielbiam szczerze i wiele zawdzięczam), ale z tym Cudem Do Odkrycia a nie Problemem Do Naprawienia, to wszystko super, dopóki dotyczy ofiary. Kiedy zaczyna dotyczyć prześladowcy – to jednak sugerowałabym serwis naprawczy. W trybie przyspieszonym.

    • 4
      Jo

      A czy ja mówiłam, że to łatwe? W wielu przypadkach nie. Od tyranów (każdego sortu) zaczynając, ale przecież nie tylko w takich ekstremach. Wystarczy zwykłe: ma być tak, jak ja chcę. Ale z drugiej strony czasami MUSI być niekoniecznie zgodnie z naszą wolą. Dla bezpieczeństwa. Czy ładu społecznego. O podatkach nie wspomnę.

      Temat rzeka. I to taka bardziej rozlana Amazonka, niż leniwy kanałek natoliński. Stąd pewnie problemy z definicjami i ich zastosowaniem w praktyce.

      Weźmy pod lupę wychowywanie dzieci. Poza skrajnymi przypadkami oparte na autorytarnych decyzjach USPRAWIEDLIWIONYCH wyższym dobrem. Bo przecież nikt rozsądny nie pozwoli dziecku empirycznie sprawdzić prądu w gniazdku czy teorii, że wrzątkiem się oparzysz. Wychowywanie oznacza również stosowanie przemocy w postaci nakazów typu: zjedz obiad, posprzątaj pokój, odrób lekcje. Z punktu widzenia dziecka to wymuszanie pewnych zachowań. Z punktu widzenia społeczeństwa: wpajanie norm kulturowych, czy tam socjalizacja – co komu bardziej tu odpowiada. Rodzice najczęściej chcą mieć święty spokój.

      • 5
        Jo

        To znaczy normalni rodzice. Chwilowo nie rozmawiamy o psychopatach czy notorycznych przemocowcach. Mam na myśli normalnych ludzi mających dzieci, co jak wiemy – poza przypadkami ćwierkających mamusiek i ich bombelków, bywa obarczone ryzykiem przemęczenia z powodu odporności na wychowawcze perswazje w rodzaju: „Możesz skarpetki wrzucać do kosza na pranie, a nie zostawiać w pokoju pod łóżkiem?”.

Leave a Reply