Łopatologicznie

Niby do rozpoczęcia sezonu jeszcze sporo czasu, ale… No wiecie: dziesięć stopni w styczniu??? Zaczęłam wprawdzie od przesadzania roślin doniczkowych, ale podobno bociany szykują się do lotów powrotnych, więc kto wie, kiedy wyjdę do ogródka.

No i tu mamy pewien irytujący problem. Nie w ogródku… Chociaż w ogródku też. Ale tym razem chodzi mi o narzędzia. No bo mamy łopatkę i szpadel, tak? Bo jak na szpadel powiem przez zapomnienie łopata, to mąż mnie opieprza automatycznie, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że to robi. Ale tak na logikę, to sami powiedzcie: mała łopatkaduża łopata. Albo w drugą stronę: szpadel i szpadelek. No błagam…

Nie mam racji?

Strasznie nielogiczny jest ten język…

© 2025, Jo. All rights reserved.

4 Comments

Add Yours
  1. 1
    ewafrykowska

    Nie pracowałaś z Lisem? On też był bardzo czuły na łopatę i szpadel. Ja do tej pory nie widzę różnicy.

  2. 3
    Quackie

    No więc tu są dwa podejścia: słownikowe i na podstawie uzusu.

    Słownik (SJP PWN) mówi, że łopata to: „ręczne narzędzie służące do kopania lub przerzucania materiałów sypkich”, a szpadel: „ręczne narzędzie do kopania ziemi, przerzucania materiałów sypkich itp.”. Czyli że wg słownika to niemal jedno i to samo, z tym że w definicji szpadla mamy jeszcze kopanie ziemi. Z kolei Wikipedia uznaje, że łopata to pojęcie szersze, a szpadel to jeden z jej typów (i to by się zgadzało z moim doświadczeniem – „najczęściej ma punktowo zakończone ostrze i zagięte krawędzie obok styliska, by móc go wpychać w glebę nogą, a jego ostrze ma najczęściej łukowate krawędzie”).

    A na podstawie uzusu to już jak kto sobie uzna 🙂

    • 4
      Jo

      Ale właśnie ŁOPATKA ma punktowo zakończone ostrze i zagięte krawędzie obok styliska! I dlatego uważam, że to jest nielogiczne!

      Podobnie jak z: deszczyk i nieboszczyk. 😆
      Ale to inna kategoria.

Leave a Reply