Czuję się nieco abstrakcyjnie pisząc te słowa, ale Kuba kończy dziś 26 lat.
W tym roku zażyczył sobie na urodziny pojechać do Łodzi oraz pójść (wreszcie) do brytyjskiego pubu. Z Łodzią poszło łatwiej – zresztą do miasta swoich urodzin Kuba życzy sobie jeździć co roku od osiemnastki, którą lekkomyślnie postanowiliśmy tam właśnie świętować. Czyli od ośmiu lat.
Natomiast z brytyjskim pubem był mały problem, bo nijak nie dało się zorganizować w tym roku obiecanej (a jakże, od 2012 roku, czyli jedenastu lat) wyprawy do Londynu. Na szczęście nasi wyrozumiali synowie przedłużyli nam termin do przyszłego roku, a Jakub wypatrzył Buldog Pub w Alejach, więc raz jeszcze uratowaliśmy głowy.
Czterodniowe świętowanie zakończyliśmy drobnymi prezentami (tak, tak… Pokémon w roli głównej…), tradycyjnym, rodzinnym Tortem Urodzinowym oraz amerykańskimi tostami.
Wszystkiego najlepszego, synku! Twój uśmiech w Buldogu wart jest więcej, niż wszystkie skarby świata!
© 2023, Jo. All rights reserved.