Siedzę nad wzorem papierów potrzebnych do złożenia wniosku o ustalenie poziomu wsparcia i za chwilę oszaleję. Fajnie, że wreszcie wzięli się za porządkowanie spraw związanych z funkcjonowaniem w Polsce osób niepełnosprawnych, ale zaczyna mnie to przerastać, zanim w ogóle zdecydowaliśmy się złożyć taki wniosek.
No bo mamy tu sto pytań o funkcjonowanie i w większości przypadków za cholerę nie wiem, co powinniśmy zaznaczyć. Podam wam przykład.
Wiele pytań dotyczy codziennego funkcjonowania i daje cztery opcje:
– brak zdolności wykonania czynności i wymagane całkowite wyręczenie przez inną osobę lub technologię
– zdolność ograniczona i potrzeba częściowego wsparcia przez osobę/technologię
zdolność częściowo ograniczona i konieczność pokierowania/poinstruowania przez inne osoby
– całkowita zdolność do samodzielnego wykonania czynności.
I teoretycznie to powinno rozwiązywać problem, ale go nie rozwiązuje. Bo w wielu punktach mamy sytuację taką, że fizycznie wnioskodawca jest w stanie samodzielnie wykonać daną czynność, ale na poziomie intelektualnym jej za cholerę nie ogarnia. I teraz weź dyskutuj. Z załatwianiem spraw urzędowych jest prosto. Z dbaniem o zdrowie również. Ale już takie „zawieranie kontaktów społecznych”? Albo „organizowanie i spędzanie wolnego czasu”? Co poeta miał na myśli?
Zdolność do zapamiętywania nowych informacji i zdarzeń. U autysty. No powodzenia…
Chyba, że mówimy o ponad 800 imionach Pokemonów, no to spoko.
Przemieszczanie się środkami transportu. Ocenie podlega zdolność osoby do przemieszczania się różnymi środkami transportu jako pasażer podczas przejazdu samochodem oraz korzystania ze środków transportu publicznego. Serio, nie ma różnicy między „wsiądę do auta i dam się zawieźć na miejsce” a „pójdę na przystanek, wsiądę do właściwego autobusu i dojadę na miejsce”???
Owszem, w przypadku osób z ciężkim upośledzeniem intelektualnym, albo zdrowotnym (mam tu na myśli osoby leżące, bez kontaktu, bez kończyn itd) sprawa jest dość prosta. Ale w przypadku autysty, który jest zdrowy fizycznie i teoretycznie jest w stanie wykonać większość z tych czynności, ale ta teoria kompletnie nie przekłada się na praktykę, to ja odpadam w większości pytań.
To po co w ogóle się bierzemy za te kwestionariusze, zwłaszcza że mam przyznany bezterminowo zasiłek dla opiekuna?
Bo z chłopaków rent i mojego zasiłku nie jesteśmy w stanie opłacić im terapii.
© 2024, Jo. All rights reserved.