Koniec roku

Nie wiem, kiedy mi ten rok minął… Podobno tak jest na starość, że czas leci, jak oszalały i po poniedziałku natychmiast następuje piątek, gubiąc gdzieś we wszechświecie resztę dni. No miłe to nie jest…

Ale niezbyt mi tego 2023 szkoda, prawdę mówiąc. Oczywiście nikt nie obiecuje, że jego następca będzie lepszy, ale mam poważny problem w znalezieniu PLUSów’23. A wiecie, że w szukaniu PLUSów jestem wyćwiczona, jak moja suka w szukaniu żarcia pod kanapą. No bo co? Że jeszcze żyjemy?

Dlatego powoli robię projekty planów ’24… Na przykład, że będę codziennie wychodzić na spacer, bo strasznie to zawalam. Ale też że nie utknę znowu przed kompem skrolując durne wiadomości na onecie. Że nie przepuszczę kolejnych dni, tygodni i miesięcy przez palce. Bo szkoda na to życia.

Obawiam się, że to niestety oznacza powrót do aktywności życiowych. Bo tegoroczny eksperyment z oddaniem inicjatywy chłopakom, był (że użyję eufemizmu) nieco nieudany. Ich główne motto brzmi przecież „Będę siedział cicho i udawał, że nie istnieję.”1 Chociaż jak mam być szczera, to z tego motta wychodzi im jedynie druga połowa…

1 Harry Potter i Komnata Tajemnic

© 2023, Jo. All rights reserved.

6 Comments

Add Yours
  1. 3
    Dagmara Solecka

    Masz absolutnie rację. Mam tak samo. Jest poniedziałek a za chwilę piątek.
    Ale muszę przyznać, ze troszkę się działo u mnie…Radosnego, jak i przykrego… Pewno nadaje to się na podsumowanie jakieś. Ale najważniejsze wydarzenie to uruchomiona od listopada, „jaskinia hazardu”. Znalazłyśmy trzecią Ciółkę. Na stole, oprócz kart i Porto są różne frykasy i jajka w majonezie. Ponieważ gramy głównie dla jaj 😉

Leave a Reply