… czy milczenie jest złotem?
Jakuba orzeczenie o niepełnosprawności straciło ważność. Podobnie mój zasiłek ztrzpzwnkssonnnd (z tytułu rezygnacji z pracy ze względu na konieczność sprawowania stałej opieki nad niepełnosprawnym niesamodzielnym dzieckiem). W naszym przypadku to dość poważny problem, bo bez tego zasiłku nie spinamy budżetu.
W wymaganym przepisami terminie 30 dni przed wygaśnięciem orzeczenia złożyliśmy wniosek z załącznikami o wydanie nowego. Kilka dni temu dostaliśmy odpowiedź, żebyśmy się bujali, bo nie mają składu orzekającego i wydłużają termin wyznaczenia komisji o kolejny miesiąc.
Pojechaliśmy dziś do Urzędu Dzielnicy zapytać, co w tej sytuacji, chociaż znaliśmy odpowiedź: moje świadczenie ulega zawieszeniu do czasu, kiedy będziemy mieli aktualne orzeczenie, oczywiście ze słynnym punktem siódmym (o konieczności stałej opieki).
I w tym momencie historia zasadniczo się kończy. Jeszcze mogłabym wspomnieć o miłej i kurtuazyjnej oraz nacechowanej empatią rozmowie z panią urzędniczką, bo ja zawsze mam farta do urzędniczek w Urzędzie Miasta, ZUSie i gdzie tam jeszcze przyszło mi bywać.
Ale tym razem historia się nie skończyła, bo w ramach pogawędki zahaczyłam o ZUS, a dokładniej o to, że „nawet w ZUSie przyznali Kubie rentę bezterminowo” – w przeciwieństwie do tego durnego orzecznika.
Na co pani powiedziała, że jakbyśmy mieli orzeczenie z ZUSu o trwałej niezdolności do pracy i niesamodzielności życiowej, to jest ono taką samą podstawą do mojego świadczenia, jak to wygaśnięte orzeczenie.
Na co Piter powiedział, że no przecież mamy takie orzeczenie! Nawet ze sobą, w tej oto teczce!
Na co pani wzięła orzeczenie z ZUSu, zadzwoniła do koleżanki, żeby się upewnić (nie wiem skąd koleżanka wiedziała, że chodzi o nas, ale padło w słuchawce moje nazwisko). Następnie wyjęła z szafki formularze do wypełnienia, z małą prośbą, żebyśmy je złożyli w listopadzie (sądzę, że były już porobione bilanse zamknięcia października).
W ten oto sposób najprawdopodobniej mój zasiłek dla Matki Autysty zyska status bezterminowego – bo bezterminowy jest dokument, na podstawie którego będzie ustalony.
I wcale nie jestem pewna, że byłoby lepiej, gdybym nie miała zwyczaju gadania z paniami w urzędach, tylko z zasznurowaną buzią, na wkurwie, trzymała się głównego wątku. CBDU.
© 2023, Jo. All rights reserved.