Obiadek

W Kuby Ośrodku są wreszcie obiady. Czekaliśmy na tę chwilę z utęsknieniem, zwłaszcza ja, bo organizowanie menu oraz godzin posiłków nieco mnie nadwyrężało. No i mamy te obiady. Oraz Jakuba, który odmówił ich jedzenia.

Rutyna Chaosu.

Nie mamy pojęcia dlaczego.

W szkole jadł obiady. Całe życie. No prawie. Na Samolotowej jak coś ugotowali – jadł. A teraz powiedział, że mowy nie ma i to zanim zdążył jakikolwiek obiad zobaczyć na oczy. Tell me why…

Żeby tam powiedział… Od razu była histeria, panika i koniec świata… Jakimś cudem uspokoił się po moich wyjaśnieniach, że nikt go nie zamierza do niczego zmuszać i jeśli nadal będzie przeciwny, to po prostu nie będzie jeść tych obiadów.

Swoją drogą chyba pierwszy raz w życiu zadziałało tłumaczenie Jakubowi czegokolwiek… Powinnam to gdzieś zapisać, czy co… A! Racja! Przecież właśnie to robię…

No więc uspokoił się na tyle, że odzyskał dobry humor i się odwiesił oraz poszedł malować. Pokemony. Natomiast dzisiaj temat wrócił i z dużym niepokojem czekaliśmy rozwoju wydarzeń. Rozwój wydarzeń był taki, że Kuba obiadu nie zjadł, przywiózł zapakowany do domu, tu sprawdził, co my jemy i ujrzawszy szparagi po holendersku oznajmił, że też chce.

Zjadł szparagi. Poszedł malować. Pokemony.

© 2025, Jo. All rights reserved.

5 Comments

Add Yours
  1. 1
    Quackie

    A czy to jest jakiś problem, że będzie jadł w domu zamiast na zajęciach? W sensie, czy przeciwko temu protestuje?

    No i nie wiadomo, czy mu się nie odwidzi i jednak nie zacznie jeść tam.

    • 2
      Jo

      Jeśli pominiemy to, że obiad zje o trzeciej zamiast w południe, to teoretycznie problemu nie ma. ALE on odmówił jedzenia ośrodkowych obiadów, bez względu na to, czy dostanie je w Ośrodku, czy przywiezie do domu. A to owszem komplikuje.

      To znaczy… komplikuje… Nie bardziej niż dotychczas. Tyle, że jeśli Kuba jadłby obiady poza domem, my mielibyśmy większą elastyczność zarówno co do menu (on nie je wszystkiego, że przypomnę), jak i godziny podawania obiadu. Bo teraz to jest ekwilibrystyka, żeby ten obiad upchnąć między Pitera callami, Kuby powrotem z zajęć, Jaśka wyjściem (lub powrotem) i jeszcze dodatkowo dopasowując menu. I oczywiście da się, jak wszystko, ale liczyliśmy na mały oddech organizacyjny, a tu bulba.

  2. 5
    Jo

    No dobra. Brejking nius jest taki, cytuję:
    „Wolę obiady domowe. Bo są lepsze.”.

    Cóż. Mam to na własną prośbę.

Leave a Reply to JoCancel reply