W Kuby Ośrodku są wreszcie obiady. Czekaliśmy na tę chwilę z utęsknieniem, zwłaszcza ja, bo organizowanie menu oraz godzin posiłków nieco mnie nadwyrężało. No i mamy te obiady. Oraz Jakuba, który odmówił ich jedzenia.
Rutyna Chaosu.
Nie mamy pojęcia dlaczego.
W szkole jadł obiady. Całe życie. No prawie. Na Samolotowej jak coś ugotowali – jadł. A teraz powiedział, że mowy nie ma i to zanim zdążył jakikolwiek obiad zobaczyć na oczy. Tell me why…
Żeby tam powiedział… Od razu była histeria, panika i koniec świata… Jakimś cudem uspokoił się po moich wyjaśnieniach, że nikt go nie zamierza do niczego zmuszać i jeśli nadal będzie przeciwny, to po prostu nie będzie jeść tych obiadów.
Swoją drogą chyba pierwszy raz w życiu zadziałało tłumaczenie Jakubowi czegokolwiek… Powinnam to gdzieś zapisać, czy co… A! Racja! Przecież właśnie to robię…
No więc uspokoił się na tyle, że odzyskał dobry humor i się odwiesił oraz poszedł malować. Pokemony. Natomiast dzisiaj temat wrócił i z dużym niepokojem czekaliśmy rozwoju wydarzeń. Rozwój wydarzeń był taki, że Kuba obiadu nie zjadł, przywiózł zapakowany do domu, tu sprawdził, co my jemy i ujrzawszy szparagi po holendersku oznajmił, że też chce.
Zjadł szparagi. Poszedł malować. Pokemony.
© 2025, Jo. All rights reserved.