
Jesteśmy w Maremmie! Krainie bawołów, kowbojów i dzikiej przyrody! Niby to też Toskania, ale zupełnie inna niż Chianti! Toskania z jednej strony oferuje dzieła wybitnych artystów, z drugiej zaś – chronioną przed ludźmi naturę. Zaskakuje tą różnorodnością i zachwyca.
Wizyta w Muzeum Historii Naturalnej Maremmy to bardzo ciekawe doświadczenie, bo oprócz eksponatów geologicznych i archeologicznych, można tu również obejrzeć zamieszkujące rozległe tereny Maremmy zwierzęta (obecnie i dawniej), a także posłuchać wydawanych przez nie dźwięków. Przy wielu gablotach znajdują się przyciski uruchamiające nagrania. Paniczom najbardziej przypadł do gustu wilk, sowa i jakieś strasznie podrywające na nogi swoim wrzaskiem ptaszydło, którego nie udało mi się zidentyfikować. W każdym razie: gdybyście kiedyś trafili do Grosseto – warto się tam wybrać.

















Wypchane zwierzęta niekoniecznie zastąpią kontakt z żywą przyrodą, ale mogą do niego zachęcić! A ta jest na wyciągnięcie ręki – wystarczy wyjechać z miasta, żeby móc podziwiać dziką naturę. Na razie mamy dwa miejsca, do których z przyjemnością wracamy: Parco Naturale di Maremma, o którym pisałam tu:
oraz La Riserva Naturale della Diaccia Botrona, któremu poświęcę następny wpis blogowy.
Tymczasem możecie rzucić okiem na wirtualną wystawę Muzeum Historii Naturalnej Maremmy i zaplanować swoją w nim wizytę:
© 2023, Jo. All rights reserved.