Piekło było dosłowne: trzydzieści osiem stopni w cieniu i pomarańczowe alerty w trzynastu miastach Włoch. Piasek na plaży po prostu palił stopy. Ratowała nas klimatyzacja. Chyba, że jej nie było. Musieliśmy zmienić wszystkie wakacyjne plany. I to niezwłocznie.
Piekło i szatani
Urwane wątki
Jeśli zastanawiacie się, dlaczego urwały się relacje z wakacji i czy przypadkiem jakoś niezapowiedzianie nie musieliśmy ich przerwać, to zbyt daleko nie odbiegacie od rzeczywistości. Drugi tydzień wakacji był tak wyczerpujący, że potrzebowałam paru dni, aby ochłonąć, zanim cokolwiek o nim napiszę. Inaczej wpis zawierałby wyłącznie wulgaryzmy i groźby karalne, a ja musiałabym zmienić kategorię tego bloga na tylko dla dorosłych. Ale po kolei.
Plaża
Dziennik podróży. Dzień szósty. Znacie kogoś, kto potrafi strzaskać sobie twarz w kwadrans, mając na niej cztery warstwy […]
Dzień Ojca
Post dodatkowy, bo inaczej nam się posypie chronologia. Tak się jakoś złożyło, że mamy dziś Dzień Ojca. I […]
W wakacyjnej kuchni
Dziennik podróży. Dzień trzeci.
Być może stwierdzenie, że jeżdżę do Włoch, żeby tam sobie pogotować, byłoby pewnym nadużyciem, ale…
Prawda jest taka, że każde wakacje zaczynamy od wizyty w supermarkecie, a potem z rzadka bywamy w restauracjach (głównie dlatego, że nas na nie nie stać) i gotujemy w domu. I ja to gotowanie po prostu uwielbiam!
Kiedy w podróży się dłuży
Dziennik podróży. Dzień drugi. Co można napisać o dniu, w którym niemal nie wysiada się z samochodu? Że […]
W drodze.
Dziennik podróży. Dzień pierwszy. Wszyscy pukają się w czoło, kiedy z dużym wyprzedzeniem zaczynam pakowanie bagaży. Robię swoje, […]
Urodzinowa wycieczka
Jakuba urodziny zawsze są wyzwaniem… W tym roku nam się poszczęściło, bo jakimś cudem trafiłam na maskotkę księżniczki (Joanna, skup się i nie pomyl!) Peach we właściwym rozmiarze i kolorach, a chwilę wcześniej wyszedł Sonic 3 na DVD. Do urodzinowego pakietu dołożyliśmy wycieczkę do Łodzi, z którą było tak:
28.
Mieliśmy bardzo wyczerpujacy dzień. Więcej jutro. Dziś już tylko urodzinowe uściski dla Kuby.
Walizki
Nienawidzę pakowania się na wakacje. Jakby ktoś może przegapił. No po prostu nie-na-wi-dzę. Przy czym spakowanie ubrań, to jest w ogóle śmiech na sali i pikuś. Cała zabawa zaczyna się przy tych wszystkich pierdółkach, o których się nie pamięta, a które w pewnym momencie stają się przysłowiowym gwoździem do urlopowej trumny.
Rhapsody in Blue®
Uwielbiam róże w niecodziennych kolorach, obowiązkowo pięknie pachnące. Ta właśnie taka jest! Climber o mocnych długich pędach rośnie […]
Politycznie
Zajrzałam do Internetu. Niestety. I teraz zastanawiam się, jak w ogóle żyją ludzie, którzy mają rozbieżne poglądy ze swoimi małżonkami. Serio. Bo z opisów to wygląda na jakieś krwawe wojny domowe.
Szpital domowy
Po tytule to już chyba wszystko wiecie? Jak się jest rodzicem do zadań specjalnych, to nawet nie można […]
Rower
Pojechałam rowerem do kardiologa.
Tak, wiem: większość z was ma na końcu języka pytanie, czy w pakiecie był psychiatra. Już wyjaśniam.
Dzień Matki’25
Wiem, wczoraj był. Nawet miałam przygotowane zgrabne Manifesto na tę okazję, że gardzę takimi Dniami, bo z moich […]
Sporty ekstremalne
Jak mnie jeszcze ktoś zapyta, czy byłam na marszu, to słowo daję, nie ręczę za siebie! Nie. Nie […]
O asertywności
Mamy dzisiaj taki temat: nie wszyscy musimy lubić te same rzeczy. I nie, nie będzie o polityce. Tylko […]
Obiadek
W Kuby Ośrodku są wreszcie obiady. Czekaliśmy na tę chwilę z utęsknieniem, zwłaszcza ja, bo organizowanie menu oraz godzin posiłków nieco mnie nadwyrężało. No i mamy te obiady. Oraz Jakuba, który odmówił ich jedzenia.
Rutyna Chaosu.
Niespodzianka!
Lubicie niespodzianki? Ja, prawdę mówiąc, nie przepadam. Pewnie dlatego, że kojarzą mi się z komplikacjami albo zawiedzionymi nadziejami. Wolę dostać coś wedle zamówienia. Przynajmniej wiem, że się ucieszę, a darczyńca nie będzie miał problemu ani z wyborem, ani później z moją reakcją. Ale ta zasada nie zawsze się sprawdza w pewnych okolicznościach…
Wszystkiego najlepszego!
w Dniu Niezapominajki Piter obchodzi urodziny, co samo w sobie jest dość ciekawym zbiegiem okoliczności 😉