Plecki mi wysiadły, więc siedzę oparta o poduszki i skroluję Internet. I wpada mi w oczy wypowiedź matki niepełnosprawnego dziecka, tak się składa, że córki Niemena, więc wiadomo: wzrok przyciąga samo nazwisko.
I czytam o wyczerpaniu emocjonalnym, towarzyszącym wychowywaniu niepełnosprawnego dziecka. O konieczności zrezygnowania z własnego życia. O samotności w tym macierzyństwie i ojcostwie. O zaangażowaniu, życiowej mądrości, bez której ani rusz. O anielskiej cierpliwości i wspieraniu dziecka w jego niebywale trudnej drodze życiowej.
Wzruszam się. Tak naprawdę.
A potem dociera do mnie, że że właśnie czytam o sobie…
© 2024, Jo. All rights reserved.