Witaj w Klubie!

Za nami pierwszy miesiąc po powrocie do Kuby do Klubu.

Oh boy…

Jak by to ująć w skrócie…

Niemal nic mu nie przeszkadza. Wychodzi rano, wraca po południu w doskonałym humorze i zabiera się za malowanie. Zażyczył sobie rosołu w niedzielę. I go zjadł. Pamiętacie cyrk z rosołem? No właśnie. Wyraził życzenie wycieczki na wieś. Pojechaliśmy. Był prze-szczęś-li-wy. My też. Sam przyszedł pomóc w sprzątaniu ogródka. Ja tam nie wiem, bo pogadać się z nim nie da (chyba, że o Pokemonach), ale wygląda na spokojnego, zadowolonego z życia gościa. I jedynym moim zmartwieniem jest aktualnie to, czy ten Klub będzie dalej działać i jak długo nie zaliczymy jakiejś spektakularnej klapy. Bo wiecie… ja już w cuda i piękne zakończenia nie wierzę…

Zajęć mają sporo: sport, wycieczki, terapia sztuką, gotowanie. Tylko znowu ta cholerna hipoterapia leży. Coś farta do niej nie mamy. Resztę obejrzyjcie sobie na zdjęciach:

© 2024, Jo. All rights reserved.

6 Comments

Add Yours
  1. 1
    Jo

    Dzięki codziennej fotorelacji wiemy, co tam się dzieje. I że na przykład Jakub-Dwie-Lewe-Ręce-W-Kuchni, całkiem nieźle radzi sobie z gotowaniem.

    Cwaniak jeden.

    W nagrodę wczoraj kazaliśmy mu sobie zrobić jajecznicę na kolację 😛

    • 6
      Jo

      Klub na razie działa do końca listopada – potem nie wiadomo. Nie wiem, jak Kuba na to zareaguje, ale na to nie mamy wpływu. Póki co podoba mu się, więc i nam 😉

Leave a Reply