Subkonto

Nigdy nie pisałam takiego posta i w zasadzie wykracza on poza moje możliwości intelektualne, więc postaram się, aby było krótko, prosto i możliwie bezboleśnie.

Założyliśmy chłopakom subkonto na podatkowy 1%.

Pomyśleliśmy sobie, że w ten sposób odzyskamy chociaż część naszych podatków, a może ktoś jeszcze zechce przeznaczyć dla chłopaków swój procent. Bo czasami ludzie nie mają pomysłu i ten procent się marnuje. To wtedy nasze subkonto jest jak znalazł!

Możecie się zdziwić, że oprócz subkonta założona jest również zbiórka. I tu mam spory problem, bo nie mam pojęcia, dlaczego ona jest w pakiecie, a dowolny rzut oka na przypadki opisywane w innych zbiórkach powoduje u mnie trwały dyskomfort i huczy pytaniem: „Kobieto, co wy na Boga tu robicie???”. Bo tam porażają zdjęcia ludzi po wypadkach, albo dzieci pod respiratorami, a my wjeżdżamy z Paniczami w restauracji albo nad Morzem Tyrreńskim… I ja naprawdę mam świadomość, jak to wygląda.

Piter mi mówi, że to jakaś transakcja wiązana, że z automatu zakładają subkonto i zbiórkę darowizn, które można sobie odpisać od podatku. Czy jakoś tak. Więc może z czasem moje wyrzuty sumienia się nieco zmniejszą… Zobaczymy.

Miało być krótko i na temat, ale chyba znowu mi nie wyszło. Zróbmy tak: ja tu sobie pogadałam, a w następnym poście wrzucę same odsyłacze. Już bez tego całego użalania się nad sobą. I jeśli będziecie chcieli w swoim zeznaniu podatkowym rocznym rozliczeniu PIT wskazać chłopaków jako beneficjentów 1%, to wszystko będzie pod ręką.

Słowo daję, życie mnie kiedyś wykończy.

© 2024, Jo. All rights reserved.

3 Comments

Add Yours
  1. 1
    Jo

    PS.
    Ja w ogóle mam problem z tym „walczą każdego dnia o przyszłość swoich dzieci”, nawet jeśli z jakiejś tam perspektywy to faktycznie jest walka. My po prostu robimy, co do nas należy. Czasami na granicy wytrzymałości, ale ze świadomością tego, że to jest po prostu nasze życie. I staramy się przeżyć je najlepiej, jak to jest możliwe. Więc jestem bardzo zmieszana czytając fundacyjny opis naszej zbiórki.
    Wybaczcie tę dramę.

  2. 2
    Aleksandra Frykowska

    Nie bądź zmieszana, od lat robicie wszystko, co tylko można, żeby chłopakom zapewnić normalne życie. Jestem dla Was pełna podziwu i współczucia, bo przecież nawet znalezienie jakiegoś zajęcia, klubu, kursu lub innej formy angażującej każdego z synów nie oznacza, że za chwilę nie trzeba będzie znowu szukać czegoś nowego. Wasz apel rozesłałam do wielu znajomych z prośbą, żeby przekazywali go dalej. Mogę tylko tak wspierać Waszą czwórkę.

    • 3
      Jo

      Bardzo Ci dziekuję. W imieniu reszty, rzecz jasna. Ja mam zawsze z takimi rzeczami problem, bo uważam, że są ludzie w gorszej sytuacji, niż my. I czasem potrzebuję takiego głosu rozsądku 🙂

Leave a Reply