Róże Davida Austina

Kiedy byłam małą dziewczynką chodziłam z Dziadkiem Lisem (po którym odziedziczyłam miłość do grzebania w ziemi i tendencję do zbytniego zagęszczania roślin na rabatach) na spacery do rosarium. Wiele lat później oświeciło mnie, że przecież różankę można mieć w najmniejszym nawet ogródku i przystąpiłam do działania. A ponieważ Piter podzielał moją różaną pasję, wkrótce nasz ogródek wypełnił się królowymi kwiatów.

Szczególnie pokochaliśmy angielskie róże Davida Austina. Przede wszystkim dlatego, że są piękne. Poza tym powtarzają kwitnienie, można do woli wybierać w kolorach i nie chorują. Nawet przy znacznym zaniedbaniu (co stwierdzam z ogromną skruchą, obiecując poprawę).

W tym roku odświeżamy Marcepanowy Ogród. Rzućmy więc okiem na występy naszych różanych gwiazd:

© 2022, Jo. All rights reserved.

Leave a Reply