Ostatnio dostałam kilka wiadomości od rodziny i bliskich znajomych, że hurra! rząd da nam pieniądze!
I jak ja słyszę, że rząd (dowolnie który) nam coś da, to zaczynam się poważnie martwić o to, ile nam zabierze. Wtedy te wszystkie hurra-optymistyczne zachwyty irytują mnie jeszcze bardziej, bo świadczą o jakiejś absurdalnej naiwności. Albo i gorzej, bo często towarzyszy im: „No to może wreszcie przestaniecie narzekać, bo przecież DAMY wam”. Ochłap i ciesz się, że coś dostałeś?
Obiecałam Madre, że napiszę konkretnie, krótko i na temat, no to go:
Uproszczony przypadek: niepełnosprawne, niesamodzielne dziecko w wieku ponadszkolnym i matka, która nie może pracować zarobkowo, ponieważ sprawuje nad tym dzieckiem stałą opiekę.
Teraz jest tak:
Opiekun, który nie może podjąć pracy zarobkowej ze względu na konieczność sprawowania opieki nad niesamodzielną osobą niepełnosprawną, otrzymuje świadczenie rekompensujące utracone zarobki, czyli po prostu państwo mu płaci pensję w wysokości prawie dwóch i pół tysiąca złotych.
Niesamodzielna osoba niepełnosprawna otrzymuje świadczenie pielęgnacyjne w wysokości dwustu złotych i rentę z tytułu niezdolności do pracy (1400 zł) oraz, jeśli przysługuje, dodatek 500+.
Teraz proszę o uwagę: to są DWA NIEZALEŻNE BUDŻETY. Pierwszy to pieniądze na życie dla opiekuna. Drugi to pieniądze na życie dla osoby niepełnosprawnej.
Propozycja zmiany:
Ta odtrąbiana wszem i wobec cywilizacyjna zmiana ma polegać na tym, że niepełnosprawny dostanie świadczenie wspierające (nie do końca wiadomo w jakiej kwocie), które nie będzie wykluczało pobierania renty. Pod warunkiem, że opiekun zrezygnuje ze swojego świadczenia.
Czyli opiekun, który nadal nie może podjąć pracy zarobkowej, bo w pełnym wymiarze zajmuje się niepełnosprawnym dzieckiem, przejdzie na tego dziecka utrzymanie.
Mogłabym się jeszcze poznęcać i dorzucić kwestię ubezpieczenia zdrowotnego, które opiekun straci wraz ze swoim zasiłkiem, ale chyba mi się nie chce.
Nie ma ani słowa o zwiększeniu dostępności do bezpłatnej opieki medycznej i terapeutycznej dla niepełnosprawnych oraz ich opiekunów. O tworzeniu nowych miejsc dziennego pobytu, terapii zajęciowej, aktywizacji, wzmacnianiu umiejętności społecznych czy zapewnieniu wykwalifikowanych asystentów. O realnie funkcjonujących urlopach wytchnieniowych.
Zatem jeśli się zastanawiacie: „Dlaczego, na litość boską, ci głupi protestujący rodzice, nie chcą rządowej propozycji WSPARCIA?!”, to mam nadzieję, że wam wyjaśniłam.
© 2023, Jo. All rights reserved.