Pat

Takie patowe sytuacje zdarzają nam się tak często, że niby powinniśmy do nich przywyknąć. Ale się nie da. Niestety.

Tym razem pat nas nieco rozłożył. Ale pomni doświadczeń uznaliśmy, że pierdu, przecież jakoś to będzie. Zawsze było, więc dlaczego teraz ma nie być?

Rzecz w tym, że nam się ostatnie punkty alternatywnych pomysłów na życie rozjechały, bo zastępczy psycholog okazał się jakimś gigantycznym nieporozumieniem (zapisali nas do terapeuty, który nie pracuje z autystami… jesteście w stanie sobie to wyobrazić?), w rezultacie czego zostaliśmy bez Planu B. Na dodatek Kuba zdecydowanie wypowiedział się przeciwko dalszym „zajęciom domowym” z asystentką (i właściwie mu się nie dziwię) i stanowczo zażądał wypisania z nich.

BB pożegnał się ze szkołą. Kuba ponownie utknął w domu. A ja nie mogę napić się MP, bo mi serce już kompletnie wysiadło i odmawia współpracy.

Nie, że narzekam. Ale cieszyć się nie bardzo jest z czego. Więc chyba wrócę do relacji z wakacji 2022, póki jeszcze cokolwiek z nich pamiętam.

AKTUALIZACJA

Już chce chodzić na jogę.

© 2023, Jo. All rights reserved.

2 Comments

Add Yours
  1. 1
    Quackie

    Mimo wszystko jestem przekonany, że sytuacja jakoś się rozwiąże.

    Cytując postać z opowieści innej postaci (Józefa Szwejka): „Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było.”

    Przypominam słynny fart Kuby.

Leave a Reply