Motonostalgia. Muzeum Motoryzacji w Nieborowie

Nie mieliśmy szczęścia do tego miejsca: o ile obiad w restauracji zawsze zdawał egzamin, tak Muzeum zastawaliśmy zamknięte. Ale Kuba jest cierpliwy i nie odpuszcza, dlatego korzystając z ładnej wrześniowej pogody, zrobiliśmy trzecie podejście.

Jak mawiają: do trzech razy sztuka! I za trzecim razem wreszcie się udało.

W nieborowskim Muzeum Motoryzacji można się przenieść w czasie do PRLu, co sprawia z jednej strony powiew nostalgii („Jo! Patrz! Dokładnie takim traktorem jeździłem u stryja!”), lub – z drugiej – refleksję: „Jezu, ale ja jestem stara…”. Na samochody jestem dość odporna, co najwyżej jakiś stary Fiat czy Chevrolet skojarzy mi się z którymś filmem. Ale występujący w roli antyku wózek dziecięcy – identyczny, jakim sama jeździłam, już taki obojętny mi nie był.

Poza samochodami, motocyklami, pralką Franią, telewizorami i maszynami rolniczymi, znajdziemy tu kilka pojazdów wojskowych. BB był zachwycony eksponatami prosto z Indiany Jonesa, a Kuba wnikliwie oglądał pozostałości po Kapitanie Żbiku.

Jednym słowem: wycieczka niezwykle nam się udała, co wlało nieco pociechy w nasze zbolałe po COVIDowych perturbacjach z wakacjami serca.

Muzeum czynne jest tylko w sezonie, w weekendy. Warto do niego zajrzeć.

Przy okazji można zjeść bardzo dobry obiad w restauracji.

http://www.oberzyna.pl/blog/2020/07/09/posterunek-77/

© 2020 – 2023, Jo. All rights reserved.

6 Comments

Add Yours
  1. 1
    Quackie

    Hej, a czy będąc w Gdyni zwiedziliście tutejsze muzeum motoryzacji? gmm kropka gdynia kropka pl? (niestety stronka nie pozwala wkleić linka) Trochę daleko od centrum, no i nie mają AŻ takiej ekspozycji jak w Nieborowie, zwłaszcza na zewnątrz, ale warto.

    • 4
      Jo.

      Ale to chyba nie w muzeum 😂
      Te motocykle jak Indiany Jonesa były fajne! I samochody w pierwszym namiocie też!

  2. 5
    Quackie

    A, z muzeów motoryzacyjnych polecam również, oczywiście JAK PANDEMIA MINIE, muzea w Niemczech (Sinsheim i Speyr, nie tylko samochody, ale również samoloty! W Sinsheim mają Concorda i jego radzieckiego klona TU-144, i można do niego wejść do środka; przynajmniej cały dzień na każde z nich trzeba poświęcić!), a także sporo dalej muzeum automobilizmu w Salamance, gdzie mają np. prototypowe modele supersamochodów marki Hispano-Suiza. Samochody tej marki produkowano przed II wojną światową, potem zaprzestano, ale było parę prób reaktywacji marki i to są właśnie efekty. Podlinkowałbym, ale się nie da niestety.

Leave a Reply