Lipa

Lubię lipy. Trochę mnie alergizują, ale je lubię, ponieważ kojarzą mi się z wakacjami w Casti. Szczególnie z tym wielkim parkingiem, po którym chłopaki jeździli na hulajnogach, kiedy pół urlopu padało. Albo zamkowym wzgórzem, z którego roztacza się widok na Maremmę.

W Wilanowie mamy lipową aleję wzdłuż Przyczółkowej, w porze kwitnienia przejętą we władanie przez pszczoły. Zapach kwitnących lip, a potem smak lipowego miodu, jest nie do pomylenia. Zresztą podobnie jest z rzepakiem, rosnącym tu po sąsiedzku. Chociaż akurat miód rzepakowy nas zaskoczył swoją łagodnością, bo rzepak przecież pachnie intensywnie!

Na ogół kupujemy miód w Jarzynce albo od Kulmy. Mamy różne upodobania. Wszyscy jemy rzepakowy, faceliowy czy mniszkowy. Piter lubi lipowy. A Janek i ja preferujemy akacjowy. I, chociaż niechętnie, nie rozwinę wątku: „Ludzie, błagam… To nie jest akacja, tylko grochodrzew robinia pseudoakacja!!!” Bo czy ktoś zna miód grochodrzewiowo-robiniowo-pseudoakacjowy??? No nie.

Z tymi miodami od Kulmy to jest jeszcze inna historia, która nazywa się: Golden Latte. Ja nienawidzę Golden Latte. A z tym miodem piję je od jesieni. I uwielbiam. No to lepszej rekomendacji nie trzeba. A Złote Mleko bardzo nam pomaga na przeziębienia, osłabienie czy problemy układu pokarmowego, cbdu.

Ale czasem zdarza się wpadka. Bo trzeba na cito kupić miód akacjowy, a nie ma go w Jarzynce. I wtedy ryzyk-fizyk-pudło.

Kupiliśmy w supermarkecie miód akacjowy. Płynny. Od polskiego producenta. Z polskiej certyfikowanej hodowli. I to była LIPA.

Nie, no nie metaforycznie. Całkiem dosłownie.

© 2025, Jo. All rights reserved.

2 Comments

Add Yours
  1. 1
    Tetryk56

    Zawsze kupuję miód u tej samej pani na placu targowym. Najbardziej smakują mi wrzosowy i spadziowy, ale inne rodzaje też ma dobre.

    • 2
      Jo

      Instytucja placu/targu/ryneczku/bazarku… była/jest nie do zastąpienia.

      Chyba, że się czegoś takiego nie ma pod ręką. No to wtedy klops.

Leave a Reply to Tetryk56Cancel reply