
Nie macie pojęcia, ile wysiłku kosztowało mnie powstrzymanie się od napisania kuntrol. I jest to całkowicie wyjaśnialne, bo my tu wszyscy doznajemy nieustannego lasowania muzguf.
Ale do rzeczy. Był spec od osuszania, wyraził ostrożne zadowolenie, że idzie zgodnie z planem. Mimo wyłączania na noc tego cholernego ustrojstwa. I mimo odmowy Pitera (bardzo zagrożonemu groźbami karalnymi przez małżonkę) obskrobania ściany w łazience. Bo tam jest tynk elewacyjny i przez ten tynk nie odparowuje woda ze ściany, jako że jest wodoodporny w obie strony.
Mimo wszystko ściany schną, a niektóre nawet już wyschły. I moim zdaniem działa tu ogrzewanie podłogowe, które generalnie wysusza dom, przez co każdej zimy uruchamialiśmy nawilżacze, bo strzelaliśmy. Tym razem ta właściwość działa na naszą korzyść.
Na razie pompy i nawiewniki zostały, tylko poprzestawiano ich ulokowanie, więc nadal mamy atmosferę hali produkcyjnej, ale i nadzieję, że może tylko do piątku. Bo w piątek czeka nas kolejna kontrola i jeśli będzie jak dotychczas (a nie widzę powodu, żeby miało nie być), to będziemy zwijać interes i łatać dziury w podłodze.
© 2023 – 2024, Jo. All rights reserved.