Kaszę manną

Lubicie? No ja uwielbiam. Pasjami. Głównie szewskimi.

A najbardziej lubię, jak kaszę manną serwują celebryci i aspirujący guru. No przepadam wprost. Bo jak wiadomo: internety są główną wyrocznią i wzorem do naśladowania. I potem za taką influenserką pół Polski wali gramole. A mnie to nakręca, jak „Nienawidzę Cię, Ty durny chamie.”.

No i paczę ja sobie w dzisiejszy poranek… Znaczy nie, nie paczę w poranek, tylko z rana rzucam okiem na fejsbukowy wpis moich ulubionych dżemików, jedynych niedomowych jakie mają szansę zaistnieć w moim domu. A tam kolejny fajny pomysł na danie z udziałem ich produktu. I bardzo mi się on podoba, dopóki nie czytam: „kaszę manną” oraz „wiórek kokosowych”. Więc piszę uprzejmie do nadawcy, że uwielbiam, kocham i używam, a stronę mają haj profeszonal, ale błagam: niech zatrudnią kogoś, kto im rzuci okiem na tekst przed opublikowaniem. I jakiś czas później otrzymuję taką odpowiedź:

Joanna, dziękujemy za uwagę. Jest to pisownia oryginalna, związana z obcojęzycznym pochodzeniem nazwy.

Bonne Maman Polska

© 2023, Jo. All rights reserved.

4 Comments

Add Yours

Leave a Reply