Obawiam się, że będzie to wpis z rodzaju „Please don’t take BACON away from us!” albo „Autism Is Not a Tragedy… Ignorance Is.”, ale naprawdę byłam bardzo nieszczęśliwa. I uważam, że niezwłocznie powinnam się przeprowadzić do UK, mimo ich durnego Brexitu.
Krótko mówiąc:
puszki z ciasteczkami Eleanor Tomlinson
Za bardzo skróciłam? OK. Tylko potem mi tu nie narzekać!
Eleanor Tomlinson jest artystką, o której świat szerzej usłyszał po śmierci Elżbiety II, w kontekście kradzieży jej obrazów i zbijania kasy na tiszertach z nimi. Tu możecie obejrzeć różne jej prace, nie będę ich wrzucać z oczywistych względów.
Eleanor Tomlinson Art
Widywałam wcześniej jej obrazy, bardzo mi się podobały, ale na dobre wpadłam dopiero, kiedy usłyszałam o cwaniackiej inicjatywie przywłaszczenia sobie chwytających za serce widoczków z osieroconymi corgis i królową odchodzącą do czekającego na nią w zaświatach Filipa. Ja się zawsze empatycznie przyklejam do ofiar jawnej niesprawiedliwości. Od tamtej pory uwielbiam Eleanor otwarcie i całym sercem.
Było dla mnie oczywiste, że poproszą ją o stworzenie koronacyjnej kolekcji! I chociaż nie stać mnie na jej obrazy, postanowiłam uciułać na najmniejszą choćby pocztówkę. A potem dowiedziałam się, że… Ravensburger ma wydać puzzle Coronation Capers. No i było po mnie. Tylko jak je kupić, skoro nie stać mnie na pocztówkę???
Odżałowałam puzzle i kartki. I wtedy pojawiły się CIASTECZKA. CIASTECZKA w PUSZCE. I znajdźcie mi anglofila, któremu w tym momencie nie braknie oddechu, a rączka sama nie sięgnie w kierunku puszki z herbatą i czajnika!
I mnie brakło. Zarówno oddechu, jak i zasobności portfela. Nawet mocna herbata okazała się słabym pocieszeniem. A kiedy już przeliczyłam wszystko, co się dało przeliczyć i uznałam, że po dwudziestu pięciu latach poświęcenia dla rodziny mogłabym oczekiwać poświęcenia z jej strony i jedzenia przez miesiąc starych kartofli z powyrastaną cebulą, żeby Ukochana Mamusia i Żona mogła sobie kupić puszkę angielskich ciasteczek koronacyjnych… okazało się… że… nie wysyłają ich poza UK…
Łamię się z tym puzzlem. Chociaż jak zobaczyłam, że koszty wysyłki przewyższają cenę produktu, to zrobiło mi się słabo. Ale łamię się…
Jezu, jakie życie jest trudne!!!
miesiąc później:
Serio ktoś miał złudzenia, że tego nie zrobię?
© 2023, Jo. All rights reserved.