
Myślałam, że to czysty snobizm. Myliłam się. To nie snobizm. To level kulinarne mistrzostwo.
Crème fraîche, czyli gęsta i tłusta świeża śmietana, zmienia sosy i quiche w delicje, a my wskakujemy na poziom, o jakim nie ma co śnić przy użyciu zwykłej osiemnastki. Nic się nie waży, nie trzeba modlić się nad patelnią i tracić nerwów. I powiem wam szczerze, że wolę raz na jakiś czas wydać więcej pieniędzy na coś, co podnosi jakość moich lanchów* i kolacji oraz wywołuje podziw przy stole, niż się użerać z wiecznie nie takimi, jak powinny, sosami.
Zresztą sami spróbujcie. Crème fraîche można znaleźć np. w leclercu (pewnie i w innych sieciach).
*
Wiem, że niektórzy piszą „lanczów”, ale jakoś nie mogę się przekonać.
© 2022, Rutyna Chaosu. All rights reserved.