Z Torricelle roztacza się najpiękniejszy widok na Weronę. Uwielbiam to miejsce od ponad trzydziestu lat i pamiętnego sylwestra z Key na tarasie u Ederle. Teraz jest szansa, że pokochają je moi synowie, albowiem w tym roku pojawiła się ostatnia rzecz, której tam brakowało. Basen. Basen z TYM widokiem.
Zatrzymujemy się w apartamencie Lavanda. Składa się on z dwóch pokoi z łazienką (z pięcioma miejscami do spania), i położony jest wygodnie na parterze, tuż obok recepcji i restauracji. Lubię go, bo nie dość, że ma piękny widok okien, to wyposażony jest w aneks kuchenny i jeśli nie mamy fortuny na przepuszczenie w tutejszej restauracji (lub kantynie), możemy sami przygotować posiłek. Często korzystamy z tego rozwiązania, zwłaszcza przy dłuższych pobytach w Weronie.
Śniadanie w formie bufetu z lokalnymi produktami jest wliczone w cenę noclegu. Do dyspozycji gości jest restauracja i cantina oraz położony na terasach ogród z widokiem na miasto. Jeśli macie ochotę – możecie wykupić tour po winnicy połączony z degustacją produkowanych tu win.
Tym razem było krótko. Ale przecież kiedyś tu wrócimy 🙂
© 2022 – 2023, Jo. All rights reserved.