
Mam takie zdjęcie, na które patrzę, gdy mnie mój młodszy syn wkurzy do białego. Że zabić to mało i albo on, albo ja. Nigdy nikomu go nie pokażę.
To zdjęcie zrobione jutro, tylko dziesięć lat temu. Na oddziale kardiochirurgii dziecięcej ICZMP. Dzień po Janka operacji.
Czy wszystko się dobrze skończyło? I tak (bo pacjent przeżył), i nie (bo mimo zapewnień lekarzy, że za trzy lata o wszystkim zapomnimy, inni lekarze po latach nas uświadomili, że problem z sercem będzie do końca życia).
Nauczyłam się wtedy paru rzeczy. Że jestem jedyną osobą, na którą mogę liczyć. Że są rzeczy, wobec których jestem bezradna. I że najważniejsza jest miłość.
Idziemy przez życie: BlueBoy i Matka. Na dobre i na złe. Z naszymi jasnymi i ciemnymi stronami.

foto BlueBoya © Piotr Fiuta
© 2022, Jo. All rights reserved.