Upalne lato w mieście

Ostatnio nie miałem o czym pisać, ale teraz dużo się dzieje. Po pierwsze mamy remont w domu. Jest duży bałagan i wszystko jest poprzestawiane. Remont robi to tata, ale z Kubą pomagamy. Od czasu do czasu się urywam i szukam zajęć poza domem. Najwięcej czasu zajmuje mi praca w Pałacu. Właściwie to nie jest praca, tylko wolontariat. No i tutaj mamy pewien problem, ponieważ nie do końca zgadzam się z moją instruktorką z programu. Ja uważam że praca to jest coś za co dostaje się pieniądze i wtedy mogą być większe obowiązki i wymagania. Moja instruktorka uważa natomiast że pracując jako wolontariusz powinienem robić wszystko to co pracownik, ale za darmo. To nie jest wolontariat tylko wyzysk! Więc tu się nie zgadzamy. Ale w Pałacu spotykam fajnych ludzi. Np. dzisiaj poszedłem z Agnieszką i Maćkiem robić zdjęcia w parku. No właśnie, jeżeli chodzi o park – pisałem wam o fotopułapkach. I wyobraźcie sobie że ktoś nam je zarąbał!!! Nici z obserwacji, pozostały nam tylko pracy porządkowe, np. porządkowanie trawników, wyrywanie chwastów co przy tej pogodzie nie jest zbyt fajne. Na razie na inną pracę nie ma szans, ale zobaczymy co będzie dalej.

Trochę mnie to wszystko wkurza, więc dla rozrywki pojechałem wczoraj do kina z moimi ulubionymi przyjaciółkami z liceum. Oglądaliśmy „Gru i Minionki: Pod przykrywką”. Fajny film muszę przyznać (bardzo śmieszny) no i wyjście z dziewczynami też super. Lubię wychodzić gdzieś na miasto z znajomymi.

W ogóle ten upał mnie wykańcza, jest za gorąco na rower i spacery. Ostatni raz jak jechałem na łucznictwo, to myślałem że się usmażę. Całe szczęście miałem ze sobą wodę. Właściwie przy tej pogodzie jedynie basen jest ratunkiem, ale tata nie ma czasu, bo robi remont, a z Dominiką (Kuby asystentką) ciągle coś nie wychodzi. Jak tu żyć?!

Najchętniej teraz siedziałbym na plaży np. Casti. Moje ulubione miejsce z dzieciństwa.

© 2024, Jan Piotrowicz. All rights reserved.

7 Comments

Add Yours
  1. 1
    Jo

    Uffa! No gorąco, jak w piekarniku. Remont się wlecze. Nic nam się nie chce…

    Ja i tak podziwiam cię, że robisz cokolwiek. Mój mózg jest popkornem. I jak wracam z rehabilitacji, to nie mam na nic siły.

  2. 4
    ewafrykowska

    I ja też chętnie na taką plażę wybrała bym się. Nie wiem, czy nie musiała bym być z niej znoszona, ale co? Pomarzyć nie można? Podziwiam aktywność Janka i remontowy zapał „marcepankowej” reszty .

Leave a Reply