Od prawie dwudziestu lat zatrzymujemy się tu na nocleg. Oekotel położony jest w połowie drogi na nasze wakacje, w pobliżu autostrady, szału nie ma, ale jest czysto i dają dobre śniadania. Próbowaliśmy kiedyś zamienić go na pobliski gasthaus, ale Panicze się zbuntowali, więc dla świętego spokoju rezerwujemy pokój w Oekotelu.
Rezerwację trzeba potwierdzić w dniu przyjazdu, do godziny szesnastej. Inaczej przepada. Raz nam się to zdarzyło i mieliśmy duży problem ze znalezieniem czegoś innego, bo trasa w sezonie jest mocno oblegana. To było w pamiętnym roku 2009, po nocy spędzonej z Jakubem na ostrym dyżurze w szpitalu we Florencji, kiedy Piter za późno się do nich dodzwonił. Dodam tylko, że znając sytuację pomogli znaleźć dwa noclegi (dla kuzynki i jej syna) we wspomnianym gasthausie, a nas upchnęli jakoś w dwuosobowym pokoju, za co byliśmy naprawdę wdzięczni.
Jeśli nie macie tak rozrywkowych wakacji, jak my, ale po prostu utkniecie gdzieś po drodze i nie zdążycie przed zamknięciem recepcji – zostawią wam klucz w blue boxie na zewnątrz. Jest to bardzo wygodne, bo człowiek nie musi nerwowo patrzeć na zegarek, czy zdąży na czas.
Staramy się załapać na pokój rodzinny, składający się z dwóch sypialni i łazienki. Jeśli się nie da – bierzemy dwa dwupokojowe, ale takie rozwiązanie jest nieco bardziej kłopotliwe.
Panicze najbardziej przywiązani są do tutejszych śniadań. Ja bardzo lubię ich bułki, ale faktycznie bufet oferuje spory wybór wędlin, serów, dżemów (oraz dania na ciepło).
To typowe B&B (co przekłada się na dość ekonomiczną cenę), więc nie znajdziecie tam restauracji, natomiast można skorzystać wieczorem z czajnika i kuchenki mikrofalowej w jadalni. Można również podjechać na kolację do którejś z pobliskich restauracji. My na ogół jesteśmy tak zmęczeni, że zadowalamy się własnymi kanapkami.
© 2022 – 2023, Jo. All rights reserved.