Fotoreportaż

Za nami jedne z najspokojniejszych i najmniej absorbujących świąt ever. Być może minimalizm wcale nie jest taki zły!


W skrócie nasze święta wyglądały tak:

  • mało jedzenia, ale i tak wymiękliśmy
  • babka wyszła re-we-la-cyj-na
  • mazurek kajmakowy, który Piter i Janek robili przez ponad godzinę, również
  • pogoda piękna
  • spacery udane
  • Starówka przyjazna – mimo turystów
  • dużo wolnego czasu
  • chłopaki w dobrych humorach
  • Jasiek tylko raz podpadł
  • Kuba wymęczył nas Tailesami i Sonicami do tego stopnia, że zamówiłam mu tę kolejną Ami Rose, bo nie wytrzymalibyśmy dłużej
  • tak, siedziały z nami przy stole wszystkie pluszowe króliki, jakie są w tym domu

Teraz chciałabym odpocząć.

© 2025, Jo. All rights reserved.

Leave a Reply