Niby do rozpoczęcia sezonu jeszcze sporo czasu, ale… No wiecie: dziesięć stopni w styczniu??? Zaczęłam wprawdzie od przesadzania roślin doniczkowych, ale podobno bociany szykują się do lotów powrotnych, więc kto wie, kiedy wyjdę do ogródka.
No i tu mamy pewien irytujący problem. Nie w ogródku… Chociaż w ogródku też. Ale tym razem chodzi mi o narzędzia. No bo mamy łopatkę i szpadel, tak? Bo jak na szpadel powiem przez zapomnienie łopata, to mąż mnie opieprza automatycznie, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że to robi. Ale tak na logikę, to sami powiedzcie: mała łopatka – duża łopata. Albo w drugą stronę: szpadel i szpadelek. No błagam…
Nie mam racji?
Strasznie nielogiczny jest ten język…
© 2025, Jo. All rights reserved.