
19.01.2024
Julka jest moją ulubioną przyjaciółką z czasów liceum. Przez dwa lata nie udawało się nam umówić i wreszcie spotkaliśmy się w ostatni weekend. Dołączyli do nas Zuza i Antek. I pojechaliśmy do restauracji ORZO. Takie wyjście ze znajomymi rzadko mi się zdarza, ale przypomina mi się nasz wyjazd do Budapesztu i NOCNE ŻYCIE BLUE BOYA .
Spotkaliśmy się pod Kolumną Zygmunta, udało mi się jeszcze zobaczyć bożo narodzeniową choinkę przed zamkiem. Robi wrażenie. Po drodze widziałem świąteczne dekoracje, ale nie miałem czasu zrobić im zdjęcia.
Po kolacji jechaliśmy w samochodem i posłuchaliśmy muzyki. Julka odwiozła mnie do domu, zawdzięczam jej podwózkę. Mam nadzieję że będziemy się bardziej spotykać.
© 2024, Jan Piotrowicz. All rights reserved.
Nocne Życie BlueBoya było niezłe

Prawda. Tęsknie za takimi wyjściami Blue Boya
Nocnym Życiem rzecz jasna
BB — wszystko w twoich rękach!
Dzięki
I tak, i nie. Starzy znajomi mają nowe, dorosłe życia. Nie zawsze da się zgrać możliwości. Tym cenniejsze są te udane próby
Niektórzy nawet.
Prawda. Ale warto sprawdzać możliwości — tymiż „własnymi rękami”.