Mamy dziś dzień babci, jutro dzień dziadka. Ze wszystkich babć i dziadków, została nam tylko babcia Ewa. No i Leon, ale z Leonem nie utrzymujemy kontaktów. Jest to bardzo przykre, ale naprawdę są jakieś granice zachowania i szkoda że on tego nie rozumie.
Babcia nie poświęcała nam czasu jak byliśmy mali, ale teraz próbujemy to nadrobić. Czasami przyjeżdża do nas lub my jedziemy do Łodzi i idziemy wtedy na jakiś fajny obiad i obowiązkowo na czekoladę do Wedla. To nasza taka tradycja.
Jak byliśmy mali często jeździliśmy do Świdnika, do babci Halinki i dziadka Zdzisia. To były czasy… babcia zawsze się interesowała co u nas słychać, zawsze babcia robiła na obiad nasze ulubione dania: zupę pomidorową, naleśniki i ciasto Snickers. Bardzo tam lubiłem chodzić na spacery lub jeździć na hulajnodze, to są naprawdę super wspomnienia dzieciństwa.
Dziadek Maciek może nie był taki do zabawy, ale zawdzięczamy mu zainteresowania: np. tenis czy jazda konna. Chodził z nami na basen. A w ogóle dziadkowi Maćkowi zawdzięczam BARDZO moją fascynację Jamesem Bondem 007 i różne filmy. Zawsze traktował nas jak normalnych ludzi.
Bardzo za nimi tęsknię, czuję się jakby trochę skończyło mi się moje dzieciństwo.
© 2025, Jan Piotrowicz. All rights reserved.