No… nie. Nie jest.
Każdy kolejny dzień jest trudniejszy. Dla Jakuba, a więc i dla nas.
Lubię mój dom. Ale mantra „każdy ma swój pokój” już nie działa.
Zamknięcie w domu i brak informacji, kiedy to wszystko się skończy, doprowadzają Kubę do szału. A to oznacza duże problemy dla nas wszystkich.
[właśnie zostałam Mistrzynią Eufemizmu]
Ratuje nas ogródek, słońce za oknem i krótkie spacery z piesią po okolicznych polnych drogach.
Szału nie ma.
© 2020, Jo.. All rights reserved.