– Jakbym miała po co tworzyć pseudonim artystyczny, to nazwałabym się Luna Martini…
– A nie Prosecco?
– Przecież jestem dwojga nazwisk…
Miał być wystawowy pies tricolor. Jest niehodowlana, biała sunia. Miłość od pierwszego wejrzenia. Nie było o czym mówić.
Tak to sobie można coś w życiu zaplanować…
Luna. Znaczy przeznaczenie.
– A nie czasem księżyc?
– A ty dziecko nie masz jakichś lekcji?
– OK, nic nie mówiłem…
© 2020, Jo.. All rights reserved.