„Chwila wdzięczności zmienia całe twoje podejście do życia.”
Bruce Wilkinson
BlueBoy dostał (od mamusi…) Mindfulness Planer. 366 dni maksym do rozkminiania. Które teraz, od miesiąca, co wieczór konsekwentnie omawiamy.
[pomińmy litościwym milczeniem moją chwilową niedyspozycję intelektualną, kiedy wpadałam na pomysł, że mu go zamówię]
Omawianie zaczynamy od pytania: „I co? Zgadzasz się z tym?”. Bo przecież nie musi! Ale odkrycie, że nie musi, okazało się eureką! Zaczynamy więc niewychowawczo, ale rozwijająco, bo swoje stanowisko trzeba uzasadnić. Nie wystarczy „tak” lub „nie”.
[owszem, widzę jak rośnie wasze współczucie dla tego biednego dziecka]
No i ostatnio był właśnie taki tekst o wdzięczności. Tuż przed moim Miesiącem Pozytywnego Myślenia. Miesiącem PLUSów i powrotu Pollyanny. Miesiącem praktykowania wdzięczności (błagam, nie mówcie nikomu, że to robię…).
Jakie szczęście, że luty jest najkrótszym miesiącem w roku…
Że nie do końca szczęście, bo mamy rok przestepny? No wielkie dzięki za wsparcie…
Podobno przypadki nie istnieją…
No to zmienia, czy nie zmienia?
Moim zdaniem: zmienia. Bo kiedy człowiek zaczyna się koncentrować na plusach, przestaje filtrować wszystko przez minusy. One nie znikają, ale tracą swą moc kierowania naszymi emocjami. A to na początek wystarczy, żeby przeskoczyć na zupełnie inne tory. I to wcale nie jest omijanie dzisiejszego PLUSa: to właśnie jest dzisiejszy PLUS! Codziennie szukam rzeczy, które mi się udały. Albo sprawiły mi radość. A te pozostałe wymiatam do kąta – niech sobie tam siedzą, jeśli koniecznie muszą.
I to działa.
Ej, Jo., nie kombinuj. Miał być PLUS.
Proszsz…
Znowu wpadliśmy w totalny kanał finansowy, ale dzięki niemu wyczyścimy zapasy w szafkach i zamrażarce. No i może wreszcie zrobię pampuchy! Oraz szare kluski.
© 2020, Jo.. All rights reserved.